Kategorie
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia – przez większość z nas wyczekiwane i uwielbiane, zwłaszcza przez dzieci. Zapach pierniczków, cynamonu i grzybów zawsze przywołuje u mnie miłe wspomnienia. Uwielbiam świąteczne dekoracje, ubieranie choinki, śnieg skrzypiący pod butami……. Nie lubię jedynie tłumów w sklepach i pośpiechu. Staram się więc świąteczne zakupy robić jak najwcześniej albo zamawiam wszystko w internecie. Mogłabym oczywiście biegać razem z innymi po kolorowym i głośnym centrum handlowym w poszukiwaniu wymarzonych prezentów, ale byłabym wtedy rozdrażniona i zmęczona, ponieważ mój układ nerwowy byłby przestymulowany. Jestem nadwrażliwa słuchowo i wzrokowo, więc nadmiar tych bodźców mi nie służy. Jako osoba dorosła, a do tego terapeuta SI, jestem tego świadoma, mogę zatem tak planować okres świąteczny, aby „zadbać” o swoje zmysły. Nasze dzieci tego nie potrafią, warto zatem zastanowić się, co możemy zrobić lub czego nie robić, aby świąteczny czas był przyjemny dla wszystkich.
Święta to cudowny czas, ale jest też niezwykle intensywny sensorycznie. Już same przygotowania do świąt wiążą się z ogromem doznań zmysłowych, a co dopiero same święta. Musimy o tym pamiętać, zwłaszcza, jeżeli mamy dziecko nadwrażliwe na bodźce sensoryczne. Pamiętajmy, że osoby nadreaktywne na wrażenia sensoryczne, odbierają je zbyt mocno i łatwiej dochodzi u nich do przestymulowania. Warto więc przeanalizować kilka najbardziej typowych sytuacji związanych ze świętami pod kątem sensorycznym.
I tak:
- pieczenie pierniczków – dostarcza przede wszystkim bardzo intensywnych wrażeń zapachowych z uwagi na wyraziste przyprawy. Jeżeli nasze dziecko ma dużą nadwrażliwość węchową, zastanówmy się, czy nie lepiej kupić gotowe ciastka i je po prostu ozdobić – zapach unoszący się w domu będzie wtedy mniej intensywny.
Podobnie jestz przygotowywaniem innych wigilijnych potraw – jeżeli wiemy, że nasze dziecko źle znosi pewne zapachy, starajmy się ich unikać lub ograniczać – możemy wówczas zrezygnować z jakiejś potrawy lub kupić gotową, aby zmniejszyć ilość aromatów w domu.
- świąteczne dekoracje – zwykle są piękne i nastrojowe, niektórzy twierdzą, że im więcej, tym lepiej, jednak zasada ta raczej nie sprawdzi się w przypadku dzieci nadwrażliwych wzrokowo. Jeżeli mamy dziecko nadwrażliwe na bodźce wzrokowe i chcemy uniknąć przestymulowania, zdecydowanie lepiej sprawdzi się zasada minimalizmu – czyli unikamy nadmiaru kolorów przy wyborze ozdób, migających kolorowo światełek, zwłaszcza w pomieszczeniach, w których spędzamy najwięcej czasu. Czym innym jest świąteczny spacer pięknie oświetlonym chociażby Krakowskim Przedmieściem (chociaż tu dzieci też mogą różnie zareagować, bo zwykle jest tłoczno i głośno), a czym innym przebywanie przez kilka godzin wśród migających kolorowych światełek.
- świąteczne zakupy – w centrach handlowych, zwłaszcza w okresie świątecznym, wszystkiego jest za dużo – zapachów, dźwięków, kolorów, ludzi (a więc też bodźców dotykowych) – jeżeli więc musimy wejść do takiego miejsca z dziećmi to zalecam na krótko, a z dziećmi nadwrażliwymi sensorycznie – najlepiej w ogóle.
- spotkanie z rodziną przy stole – babcia, czy ciocia, które długo nie widziały naszego dziecka i koniecznie chcą je przytulić, pogłaskać po głowie albo dać buziaka, do tego tłoczno i ciasno przy stole, odświętne, ale niewygodne ubranie – dla dziecka nadwrażliwego dotykowo z pewnością to nie będą miłe doznania. Jeżeli nasze dziecko nadmierne reaguje na dotyk zadbajmy o to, aby ubranie było przede wszystkim wygodne, posadźmy je w takim miejscu, żeby czuło się komfortowo, a cioci, czy babci wytłumaczmy, że nasze dziecko nie lubi przytulania.
Czasem wystarczą proste „zabiegi”, by zadbać o komfort sensoryczny nasz i naszych najbliższych. Przyjaznych sensorycznie Świąt Wam życzę
Anna Chacińska
pedagog specjalny, specjalista integracji sensorycznej