Polski englisch

Categories

Sezon urlopowy w pełni. Wielu z nas ma jeszcze przed sobą wakacyjny wyjazd i wielu z nas ma dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej, które to (zaburzenia oczywiście )mogą ową podróż skutecznie utrudnić.

 

Podróżowanie z dziećmi generalnie jest wyzwaniem, zwłaszcza wielogodzinne, a z dziećmi, które mają zaburzenia integracji sensorycznej może być podwójnie trudne. Co zatem zrobić, żeby samo dotarcie na wakacje było znośne i dla dziecka i dla nas?

 

Po pierwsze, wiedząc jakie zaburzenia ma nasze dziecko, należałoby się zastanowić, co mu może najbardziej przeszkadzać podczas podróży.

 

Dla wielu dzieci trudne jest samo jechanie, ponieważ mają nadwrażliwość przedsionkową, objawiającą się m.in. chorobą lokomocyjną. Warto wówczas zastanowić się nad miejscem docelowym i być może wybrać wypoczynek bliżej domu, zamiast fundować maluchowi cały dzień w samochodzie. Inną opcją jest też jazda pociągiem – to dzieci często lepiej tolerują, niż podróż samochodem. Jeśli jednak zdecydujemy się na jazdę samochodem lub autobusem, dobrze aby dziecko siedziało przodem do kierunku jazdy i patrzyło raczej przed siebie, niż za okno na przesuwające się obrazy. Tak samo nie powinno podczas jazdy korzystać z telefonu, tableta, czy czytać książki. Kierowca natomiast powinien unikać bardzo szybkiej jazdy i gwałtownych manewrów, gdyż to tylko potęguje dolegliwości. Podobnie objawy mogą nasilać różnorakie zapachy – najlepiej więc przed jazdą wywietrzyć samochód i usunąć wszelkie odświeżacze powietrza. Można się natomiast zaopatrzyć w miętowe lub imbirowe cukierki. Ostatnio coraz bardziej popularne są opaski uciskowe na nadgarstek, które wykorzystują właściwości akupresury. Warto też wypróbować sposób z zaklejeniem pępka plasterkiem – na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.

 

Inna grupa dzieci, będąca na przeciwległym biegunie do tych, które źle znoszą ruch, to dzieci, które tego ruchu bardzo potrzebują. Dla nich podróż również może być męcząca, ale z innego powodu, a mianowicie unieruchomienia w foteliku samochodowym. Ale jak tu zapewnić ruch podczas jazdy? To może być zdecydowanie trudne. Dobrze natomiast robić częste przerwy w podróży i to takie, podczas których dziecko będzie mogło pobiegać, poskakać, pokręcić się itd. Coraz więcej jest miejsc, gdzie na parkingach, czy tzw. MOP-ach znajdują się place zabaw – pozwólmy więc dziecku podczas postoju zaspokoić jego potrzebę ruchu. Natomiast podczas jazdy dobrze jest mieć kilka zabawek do manipulacji zajmujących ręce, a przy okazji dostarczających wrażeń proprioceptywnych, typu gniotki, gumowe zabawki do rozciągania, czy ostatnio bardzo popularne zabawki z kolorowymi bąbelkami do wciskania.  Zabawki tego typu zwykle powodują, że dziecko jest spokojniejsze i bardziej zrelaksowane – bodźce czucia głębokiego mają działanie wyciszające dla układu nerwowego.

Generalnie dobrze jest mieć pod ręką kilka gadżetów na nudę, które umilą podróż zarówno dzieciom, jak i nam. Mogą to być gry podróżne np. typu bingo, zagadki i łamigłówki. Sprawdzą się także różnego rodzaju naklejki, pieczątki, czy zmywalne pisaki do malowania po szybie. A w ramach wyciszenia i kiedy już dzieci zdążą się wszystkim, co zabrały pobawić, włączmy im audiobooka – może akurat zasną. 

 

Udanego podróżowania Wam życzę . 

 

Anna Chacińska

pedagog specjalny, specjalista integracji sensorycznej