Kategorie
Diagnoza a otoczenie
„Moje dziecko źle się zachowuje, sprawia problemy”- czy od razu informować otoczenie, że ma trudności czy nie tłumaczyć się nikomu? To pytanie pojawia się często w rozmowach z rodzicami, kiedy ich dziecko jest odbierane przez otoczenie jako trudne, niegrzeczne, „niewychowane” czy dziwne. Rodzice mierzą się z oceną społeczną, zarzutami o brak kompetencji wychowawczych, pobłażliwość, uleganie czy rozpuszczenie dziecka. W idealnym świecie, rozmowa o trudnościach rozwojowych dzieci byłaby czymś naturalnym i swobodnym. Niestety rodzice często ukrywają przed rodziną i znajomymi diagnozę swojego dziecka. Nie mówią o zaburzeniach ze spektrum, nadpobudliwości, opóźnieniu rozwojowym czy zaburzeniach w procesach integracji sensorycznej. Niejednokrotnie ukrywają je także przed swoim dzieckiem.
Pierwszą i najważniejszą osobą, z którą należy porozmawiać jest nasze dziecko. Inaczej taka rozmowa będzie przebiegała z 3-4 latkiem, a inaczej z bardziej świadomym szkolniakiem. Wraz z dorastaniem dziecka, wyzwaniami rozwojowymi, rozmowy będą wracać i ich treść będzie się zmieniała. To z naszym dzieckiem powinniśmy ustalić kto, kiedy i w jaki sposób będzie informowany o jego potrzebach i trudnościach, o jego nieneurotypowym rozwoju. Warto rozmawiać z dzieckiem opisując jego potrzeby i potrzeby innych osób, o różnicach w postrzeganiu i odbieraniu świata.
Dziecko, które jest świadome swoich potrzeb i tego, że jego potrzeby mogą być zupełnie inne niż jego rówieśników i bliskich, będzie umiało zakomunikować je światu w sposób akceptowalny. Akceptacja i samoakceptacja tej odmienności daje dziecku narzędzia do radzenia sobie w sytuacjach wyznaniowych, bez unikania ich czy ponoszenia ogromnych kosztów emocjonalnych.
Nie musimy także informować otoczenia o „diagnozie”. Często określenia Autyzm, ADHD są postrzegane stereotypowo czy bez dostatecznej wiedzy. Rodzina i bliscy mogą podważać diagnozy na bazie własnych doświadczeń i opinii, bo „autyzm tak nie wygląda”, „twój tata był taki sam”, a on „musi się po prostu wybiegać”.
W takich sytuacjach wystarczy powiedzieć:
- moje dziecko ma swoje specyficzne potrzeby pokarmowe,
- moje dziecko może zareagować gwałtownie w reakcji na hałas i głośne dźwięki,
- moje dziecko potrzebuje dłuższej chwili zanim się przywita, moje dziecko musi mieć więcej ruchu niż rówieśnicy.
Mówiąc o potrzebach dziecka, a nie jego trudnościach dajemy mu akceptacje i wsparcie, zamiast krytyki i poczucia „dziwności”. Co więcej z czasem dziecko przejmuje naszą narracje i może nas zaskoczyć informując otoczenie o swoich potrzebach mówiąc na przykład „ Ciociu dziękuję, ale ja nie lubię próbować nowych rzeczy do jedzenia, a w lutym już zacząłem jeść dwie nowe potrawy i na razie mi wystarczy”.
Ania Chojnowska
psycholog i pedagog specjalny